czwartek, 30 listopada 2023

Suplementacja wspierająca gojenie ran po operacji

 Witajcie . 

Większość z Was przechodziła w swoim życiu jakąś operację. Moje obserwatorki na pewno cesarskie cięcie, bądź dopiero jesteście przed nim . Nie ważne czy to cc czy np. operacja plastyczna, musisz pamiętać o odpowiednim wsparciu swojego organizmu . Po zabiegu chirurgicznym nasze ciało potrzebuje specjalnej troski oraz wsparcia w procesie gojenia ran. Aby ten proces przebiegał sprawnie i efektywnie warto rozważyć zastosowanie suplementów, które wspierają ten proces . Teraz po krótce wymienię kilka z nich ; 





1. Jeżeli zostały wam jeszcze witaminy ciążowe nie wyrzucaj ich . Warto jeszcze je brać przynajmniej a okresie połogu . 

2. Cynk- wspiera funkcjonowanie układu odpornościowego i naprawę tkanek . 

3. Bromelaina- enzym z ananasa, który pomaga zmniejszyć stan zapalny i obrzęk, wspiera gojenie . 

4. Arnica Montana - wiele osób uważa ją za skuteczną w zmniejszaniu siniaków i obrzęków pooperacyjnych, mimo tego, że dowody naukowe są bardzo ograniczone . 

5. Witamina K - pomaga w krzepnięciu krwi, co jest kluczowe w minimalizowaniu siniaków . Jeżeli jednak w przeszłości miałaś problemy z zakrzepami jej stosowanie skonsultuj ze swoim lekarzem . 

6. Witamina C - znana z roli w produkcji kolagenu i wspiera gojenie ran. Możesz ją przyjmować w postaci tabletek, właściwą dawkę skonsultuj z lekarzem . 



Ja po cc zaczęłam przyjmować : 

- witaminę D3MK7, colostrum ( super na stany zapalne i wspomaga odporność, rodziłam na końcu września ) oraz Likur 7000 też wspomaga odporność i jest na stany zapalne w organizmie . 

Najważniejsze

Każde stosowanie suplementów konsultuj ze swoim lekarzem, gdyż każdy organizm reaguje inaczej . Twoje zdrowie jest najważniejsze . Każda suplementacja powinna być pod nadzorem nie bierzemy nic na oko . Przed stosowaniem suplementów warto zrobić badania krwi czy faktycznie mamy niedobory witamin. Jeżeli są w normie nie dostarczamy nic na 👁️. 

Wyżej zamieściłam moje sugestie i porady . 



czwartek, 16 listopada 2023

Cesarskie cięcie z osobą towarzyszącą na bloku porodowym .

 Witajcie. 

Dziś wypowiem się na długo wyczekiwany temat, czyli co ja sądzę o porodach rodzinny przy cesarskim cięciu. Niedawno zrobiłam na moim Facebooku ankietę pt: Czy chciałabyś osobę towarzyszącą przy cesarskim cięciu? Ku mojemu zaskoczeniu bardzo dużo z was wzięło udział bo ponad 300 osób w ciągu 3 pierwszych godzin ( później przyznam się że nie sprawdzałam). Ten sondaż w zupełności mi wystarczył, bo spodziewałam się takiego wyniku. Tylko 20 kobiet na 300 odpowiadających w mojej ankiecie było przeciwnych osobie towarzyszącej na sali porodowej . Tylko ? A dlaczego tak mało ? 

Wiesz rozumiem Cię w 100 procentach przy poprzednich cesarkach też myślałam podobnie . Chciałabym, aby mój mąż siedział za moją głową, trzymał mnie za rękę i był tam ze mną. Czułabym ogromne wsparcie z jego strony, jego rozmowa ukoiłaby moje nerwy . Pięknie to brzmi… 

Tak właśnie myślałam ale wiesz co, nie zastanowiłam się w tym wszystkim, jaki to może mieć wpływ na moje zdrowie . Rozmawiałam z lekarzami na ten temat ( nie tylko z ginekologami, a uwierzycie czy nie, nie za bardzo chcą się na ten temat wypowiadać !) . Zdania były podobne. 

Na sali operacyjnej macie kilka do kilkunastu osób. Lekarz nieraz dwóch a nie raz kilku, mogą znaleść się studenci, anestezjolog, położna itd… możemy tak wymieniać. No i oczywiście ty. 


❤👱❤

Zapamiętaj !

KAŻDA DODATKOWA OSOBA NA SALI OPERACYJNEJ TO ZAGROŻENIE DLA CIEBIE!!! 

I tak tych osób na tej sali jest zdecydowanie za dużo . 

Każdy z nich ma na sobie tablice mendelejewa, ty leżysz z rozkrojonym brzuchem i to ty jesteś najbardziej narażona. Rękawice i jednorazowy ubiór nie chroni ciebie tylko ich . 

W Poznaniu na ten moment dwa szpitale dają taką możliwość mam nadzieje, że domyślacie się dlaczego. Ktoś zrobił sobie super biznes z tego . Szpital tym samym łapie sobie dziewczyny nie świadome zagrożenia jakie na nie czyhają, dziewczyny, które chcą przeżyć cudowny poród rodzinny z partnerem. 



Pamiętaj ! Cesarka to nie zabieg jak piszą w artykułach, to poważna operacja, która zagraża twojemu życiu. To nie wycięcie znamiona na plecach ( tam nikt cię z osoba towarzysząca nie wpuści ) . Rozumiem twoje emocje i stres, ale pomyśl o sobie o twoim dziecku . Pomyśl o swoim zdrowiu niech twój mąż, partner czy mama poczekają za tobą na sali po porodowej . Uwierz że lekarze z poleceń potrafią zrobić taką atmosferę na sali, że nie  potrzebujesz tam nikogo a jak po 5 minutach od rozpoczęcia usłyszysz głos dziecka, cały twój stres odejdzie, a twój partner w tym czasie przyda się bardziej poza drzwiami porodówki, bo może kangurować dziecko, bo w momencie wejścia na blok nie może go opuścić w trakcie porodu ( No chyba że go wyniosą). 

Teraz napisze ci kilka moich przemyśleń w podpunktach, może ułatwi ci to decyzje : 

1. Każda dodatkowa osoba na sali to zagrożenie, nikt nie jest jałowy każdy ma na sobie bakterie . 

2 . W zaleceniach szpitali przed porodem rodzinnym osoba towarzysząca przez Ok 2 tyg przed powinna unikać kontaktów z ludźmi . Większość z nas tego nie przestrzega, pracujemy, mamy dzieci i obowiązki, chodzimy na zakupy i nie zawsze przestrzegamy higieny . 

3. Niektórzy partnerzy boją się nam wprost powiedzieć o swoich obawach i chcą sprostać zadaniu bycia przy porodzie . Na sali dzieją się różne emocje, niektórzy na słowo skalpel potrafią odjechać . Nie wiemy jak każdy z nas zareaguje w takiej sytuacji, nie powinnismy wyjść w trakcie cc a uwierzcie najmocniejsi faceci potrafią dziwnie zareagować jak ich partnerka słabnie na początku cesarki . 

4. Zastanówcie się dlaczego na różnego rodzaju operacje i zabiegi nie możecie wejść z partnerem na sale operacyjną. 

5. Z porodów zrobiono biznes, INFLUENCERKI co raz częściej pokazują swoje cudowne porody w prywatnych klinikach, cesarki z partnerami jak można promować coś takiego ? Ile trzeba zapłacić aby cudownie opowiadać o takich rzeczach ? Wszystko ma swoją kwotę . Ja tego nie popieram ale w życiu nie ocenie twojego wyboru bo wiem jak obecność drugiego człowieka potrafi wpłynąć na nasze zachowanie . 

Pamietaj ! 

Zawsze stawiaj siebie i swoje zdrowie na pierwszym miejscu, bo to ty tam leżysz i to ty jesteś zagrożona nie partner czy lekarz . Nikt nie oceni twojej decyzji ale zastanów się czy przez te 30 minut do godziny nie poradzisz sobie sama. 

Wybierz odpowiedniego lekarza i szpital z polecenia . Ja miałam tak super atmosferę na sali, że w pewnym momencie zapomniałam, że na stole operacyjnym jestem ;) 

Tym akcentem zakończę moje wypociny, dodam że szanuje twoje zdanie i twój wybór . 

Więcej powiem na Facebooku … 


wtorek, 14 listopada 2023

Trzecia cesarka z rozejściem blizny wewnętrznej! Czy to się może udać?

 Witajcie po mojej długiej nieobecności. 

Trudno było się zebrać, aby to wszystko Wam opowiedzieć . W domu wesoła gromadka i w momentach spokoju kiedy zebrałam się w sobie i miałam już usiąść to, jeden się obudził, inny miał kolkę a trzeci lekcje do odrobienia. Życie .

Dziś siadam i cofnę się na chwilę w czasie abyście dobrze zrozumiały moją historię. 

Wracamy do czasu jak była na wizycie w 33tygoodniu ciąży to dokładnie wtedy razem z moim lekarzem zaplanowaliśmy cesarskie cięcie . Wiedziałam, że spotkamy się już tylko raz po dwóch tygodniach ( ja całą ciążę chodziłam do ginekologa co dwa tygodnie na wizyty), wyznaczone zostały ostatnie badania krwi dostałam już skierowanie aby stawić się na izbę przyjęć w konkretnym dniu. U nas było zaplanowane to tak: 28.09 stawiałam się do szpitala, kolejne dni miałam wykonywane badania i cięcie cesarskie zaplanowane w sobotę na 30.09. W zasadzie przez całą ciążę blizna nie dawała oznak, że coś się z nią dzieje mimo tego, iż na usg  w początkowej fazie nie wyglądało to za ciekawie. Jeden lekarz u którego byłam na konsultacji nastraszył mnie nawet, że mogę nie doczekać do połowy ciąży . Ostatecznie bez problemów trafiłam na izbę przyjęć, przyjęto nie planowo i przez kolejne dni miałam wykonywane ktg i różne badania. W noc przed cesarką stres się potęgował, nie bałam się samej cc ale trochę innych rzeczy z nią związanych. Nie słuchajcie nikogo, kto wam mówi o cudownych porodach a w szczególności bezstresowych. Nie ma takich !!! Rzadko, która blogerka pokaże wam prawdziwą stronę porodu czy strachu. Strach potrafi być tak ogromny, że może cię nawet sparaliżować i wiesz co jest to całkiem normalne, ale o strachu później wróćmy do wątku głównego. Pierwsza cesarka trwa najkrócej, każda kolejna może trwać dłużej, tym się nie przejmuj to normalne. U mnie dużo dłużej nie było podanie znieczulenia było praktycznie nie odczuwalne, atmosfera na sali była tak radosna, że cały stres odszedł w momencie rozpoczęcia cięcia. Na samym początku zaczęło mi się robić słabo co też jest normalne po chwili podali mi leki i doszłam do siebie. Po około 4 minutach usłyszałam płacz swojego synka i to moment, gdzie wszystko odchodzi cały stres a ty czujesz się błogo i cudownie . Ten ciężar cały spada . Szycie przebiegło pomyślnie i dość szybko ( ja i mój lekarz myśleliśmy, że będzie dłużej). Rana zaszyta jest pięknie , ale pamiętaj to jak masz zaszytą ranę zależy od umiejętności, ale też i czasu . Nie raz lekarz nie ma czasu żeby się nad tobą zachwycać i szyć precyzyjnie . W dniu gdzie ja miałam cc mój lekarz opowiadał mi, gdzie miał pacjentkę gdzie wszystko było robione w biegu i szycie wyglądało zdecydowanie gorzej ( mówimy o zewnątrz). Zadaj sobie pytanie czy to ważne ? Ważne że żyjesz !!! 


Moja cesarka przebiegła pomyślnie. Mimo strachu przed przeszłam ją zdecydowanie najlepiej. Od razu się pionizowałam. Bardzo szybko doszłam do siebie. Nie wiem czy wpływ na to miały ćwiczenia fizyczne, które wykonywałam w tej ciąży, a może coś innego. 
Może samo nastawienie, któż to wie.
Na pewno interesuje was jak teraz wygląda moja rana ? Czy nadal mam rozejście ?
Otóż mam nadal rozejście blizny nie ocenione ale jest, wiedziałam że ono tam będzie . Jest tendencja to i tak się rozejdzie. Nie ma na to mocnych . Sam proces gojenia przebiegł szybko i mało boleśnie. Jak na 3 cc nie mam dużo zrostów na macicy. Czy podjęła bym się zajścia w ciąże jak bym miała cofnąć czas?
Oczywiście, że tak . Prowadził mnie cudowny lekarz z sercem na dłoni. Odpowiedzialny i rzetelny, wysyłał mnie na szereg konsultacji, które go utwierdzały w tym jaki jest mój stan a mnie uspokajały. Czułam się pod stałą opieką. Pamiętajcie, że sama atmosfera, która panuje na wizytach ustawia naszą głowę, nastawia na pozytywny tryb myślenia . Wyobraź sobie uśmiechniętego lekarza, który poświęca ci czas i odpowiada na każde nawet dziwne pytanie, a gbura który utwierdza cię w tym co ty dobrego narobiłaś . 
Dobry lekarz nie z przypadku to sukces ciąży z niche .