piątek, 27 lipca 2018

Bóle podbrzusza a objawy niche, czy mamy się czego obawiać ???

Witajcie :P

Dawno mnie tutaj nie było normalnie pajęczyny mogę zdejmować z mojego bloga. Dużo spraw nawarstwiło się w moim życiu, dużo startów biegowych i nowych decyzji, aż do dziś kiedy mogę ze spokojem usiąść z laptopem na kolanach i napisać dla Was post. Na pewno ostatnio dało się zauważyć że moje posty polegają na odpowiadaniu na wasze pytania. Codziennie chatuje z wami i pisze na fb i większość pytań a jest ich dość dużo należy do mojej prywatnej korespondencji, niektóre jednak staram się wam udostępniać. Ostatnio pochwalę się Wam, że coraz więcej dziewczyn zachodzi w ciąże co bardzo mnie cieszy i daje nadzieje na to że w końcu w nią zajdziemy. Oczywiście ciąże ale i szczęśliwe rozwiązania w ciągu lipca urodziły 3 mamy każda dokładnie tak jak Wam pisałam. Ciąże zakończone po 37 tyg oraz ciąże bez komplikacji i pękniętych macic.
Dziś wrócimy do tego problemu, pęknięcie macicy i strach przed tym to jedno z najczęstszych pytań jakie słyszę, a oto jedno z Nich:

Joanna:

"Chciałabym cię jeszcze spytać o bóle podbrzusza w związku z niche. Jest to dla mnie temat nowy i przez jednego lekarza zostałam bardzo nastraszona (macica może pęknąć trzeba zwracać uwage na krwawienie oraz jakiekolwiek bóle podbrzusza i jechać do szpitala). Przed okresem mam takie bóle jakby klujace w okolicach macicy trochę mnie to martwi dlatego chętnie poczytałabym o twoich doświadczeniach.dzieki.:)"


Kochana Joanno pierwsza sprawa, której nie mogę ścierpieć i nie mogę tego zrozumieć to przede wszystkim to jak mógł nastraszyć Cię lekarz. Ten zawód polega przede wszystkim na tym żeby przekazać pacjentowi informacje o jego stanie w taki sposób żeby kolokwialnie nie odszedł na zawał. Ubytek Niche nie jest chorobą śmiertelną czy stanem, który zagraża życiu bo gdyby tak było pan doktor nie rozmawiała by z tobą w gabinecie tylko w szpitalu.
Co do bóli podbrzusza nie do końca udowodnione jest to iż bóle wynikają właśnie z problemu niche może to doprowadzać do nich ale nie do końca wynikają one bezpośrednio z tego problemu. W większości problem ten jest bezbolesny i kobiety zwracają uwagę że coś jest nie tak nie z powodu bólu a z powodu dziwnych "krwawień" czy "brudzeń" między miesiączkami. Ból, czy kłucie spowodowane może być też dniami płodnymi. Większości kobiet z rozejściem blizny nie ma dolegliwości bólowych stąd nie udowodniono że ma to spójny związek.

Inna sprawa jest gdy mówimy o kobiecie w ciąży wtedy oczywiście lekarz ma prawo przestrzec kobietę że ciąża z rozejściem blizny jest obarczona ryzykiem pęknięcia macicy co zdarza się na prawdę bardzo rzadko (gdy ciąża jest w odpowiednim czasie rozwiązana, nie doprowadzimy do skurczy i przebiega książkowo). Pęknięcia zdarzają się tylko w 0,4% przypadków ale w główniej mierze gdy ciąża przebiega problemow. Nie rozumiem w takim razie straszenia tym pacjentek. Lekarze nie raz zachowują się jak nasi rodzice i mówi nie dotykaj szafy bo wyjdzie z niej klaun  cie ugryzie. Dziwne zachowania ale cóż zrobić właśnie w takich przypadkach wychodzi brak wiedzy, a uwierzcie mi wystarczy trochę poczytać.

Wróćmy do krwawień. U nieciężarnych spowodowane są one tym iż krew zatrzymuje się w kubeczku i co jakiś czas wylewa się z niego trochę krwi a my wtedy brudzimy czy krwawimy. Nie umrzemy od tego nie potrzebujemy zaraz operacji ratującej życia po prostu narażone jesteśmy na większy dyskomfort psychiczny i fizyczny do tego bardziej musimy dbać o higienę. Co do kobiet ciężarnych tu takie krwawienia są bardziej niebezpieczne. Skutkują one nawet przerwaniem ciąży należy się wtedy niezwłocznie zgłosić do szpitala. 

Co do bólu. Do kobiety nieciężarnej znów patrzymy na dyskomfort jedynie możemy się zgłosić do lekarza, który może uregulować nam hormonami te bóle ale nadal od tego nie umrzemy. Natomiast u kobiety ciężarnej ból to złe oznaki. Gdy pojawia się ból może świadczyć o różnych złych rzeczach co może prowadzić do odklejenia się łożyska czy właśnie do pęknięcia macicy. Wtedy też nie czekamy tylko kierujemy się do najbliższego szpitala. Taka konsekwencja może prowadzić nawet do śmierci.

Twoje bóle nie wiem czym są spowodowane ja powiem tak :
Brudzę i krwawię nawet do 12 dnia cyklu natomiast nie mam kłuć nie raz bardziej odczuwam brzuch kiedy mam dni płodne a nieraz w ogóle nic nie czuje. Nie mam żadnych kłuć i nie odczuwam bólu. U ciebie może być to spowodowane może innymi czynnikami ale wątpię by był to właśnie ubytek chyba że należysz do grona kobiet, które są bardziej delikatne i bóle odczuwają.
Myślę że rozwiałam twoje wątpliwości choć trochę, a do tego i inne kobietki z tego skorzystają.
Dziewczyny pamiętajcie niewiedza jest dużym błędem w życiu. Nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi.

ŻYCZĘ WAM MIŁEGO WIECZORU:p

środa, 11 lipca 2018

Problem rozejścia blizny i problem zajścia w ciąże.

Witajcie.
Dawno mnie tu nie było, ale nawarstwiło się trochę startów biegowych na których musiałam się odpowiednio skupić nie wspominając o przygotowaniu do nich. Większość czasu jaki tylko miałam wolny poświęcałam na bieganiu i na czytaniu, a za dużo go nie miałam bo większość czasu poświęcam córce. Dziś przejrzałam powoli moją skrzynkę i zobaczyłam pytanie od Agnieszki proste ale jak ważne i jak trudno je wytłumaczy w taki sposób żeby każda z Nas to zrozumiała. Ja też jak każda z osób (nie lekarzy !!!) nie znam dokładnie słownictwa medycznego i nie rozumiem każdego wytłumaczenia lekarza. Zauważyłam jednak, że im problem (czy choroba) cięższy do wytłumaczenia to lekarza stosują bardziej medyczne i zawiłe słownictwo a wynika to z tego że oni chyba nie do końca mają na ten temat wiedzę i posługują się tym co im w książkach napisali, a do tego my po prostu nie zrozumiemy nic dlatego więcej już nie pytamy tylko zaczynamy szukać przypadków podobnych do mnie. Pytanie skierowane do mnie brzmiało tak :

"Witaj. CC miałam jakieś 4 lata temu. Rok po cc zaczęliśmy się starać na nowo o drugie dziecko. Zależało nam z mężem aby u rodzeństwa była nieduża różnica wieku. Niestety nie udaje się. Pierwsza ciąża bez problemu zaszłam od razu w ciąże. Zero starań, teraz to już 3 rok trwa wszystko jest ok i nie wiem co dalej robić. "



Moja rozmowa przebiegła według podobnego schematu jaki stosuje za każdym razem. Pytałam się o bliznę, czy została zbadana na usg czy goiła się bez problemowo. Okazuje się, że blizna goiła się prawidłowo (zewnętrzna), wewnętrzna sprawdzana po ok roku z przypadku. Dziewczyna w wywiadzie z lekarką narzekała na bóle podbrzusza między miesiączkami, lekarka sprawdza bliznę okazuje się, że  jest bardzo cienka i się trochę rozeszła. Lekarka uspokaja ją że to jest normalne.
Normalne??? Chyba to normalne nie jest tu powinna być blizna przebadana i sprawdzona, jak duże jest rozejście i czy dziewczyna ma jakieś objawy. Oczywiście sprawa zostaje zamieciona pod dywan. Mniej więcej od tej wizyty zaczynają się starania do dziś. Wyniki w normie, nic się nie dzieje a ciąża nadal się nie pojawia. Dlaczego nie możesz zajść w ciąże to jest proste.
Gdy jesteśmy posiadaczką rozejścia blizny czy ubytku niestety musimy trzy razy bardziej o siebie dbać niż inne kobiety jesteśmy narażone na ciągłe zapalenia pęcherza. Gdy one nawracają wypada sprawdzić czy nie mieszka w naszym ciele jakaś mała złośliwa bakteria w kanale szyjki macicy, która też powoduje te zapalenia. Większość z tych bakterii utrudniają zajście w ciąże. Okazuje się że gdy się pozbędziemy niechcianego lokatora to już po miesiącu kobiety zachodzą w ciąże bez problemu. Kolejna  z prostszych przyczyn to niedobór witamin. Jedna z moich znajomych starając się o ciąże przypadkiem dowiedziała się u dentysty że ma niedobór witaminy D, wynikało to z krwawiących dziąseł. Po badaniu krwi oczywiście było to prawdą. Po uzupełnieniu niedoboru co może trwać nawet do pół roku dziewczyna bez problemu zachodzi w ciąże.

Dlaczego ubytek powoduje niepłodność wtórną i problemy z zajściem w ciąże?
Odpowiedz jest wydaje mi się prosta. Jest zawsze jedna zasada w życiu "najsłabsze osobniki umierają pierwsze". W przypadku naszej blizny z ubytkiem to najsłabsze miejsce na naszej macicy. Zmierzając dalej macica taka jest osłabiona i nieprzygotowana do noszenia ciąży dlatego nasz organizm uniemożliwia zajście w ciąże. Uważa że nasza macica jest na to za słaba. Idąc dalej tym tropem " najsłabszego miejsca" zauważmy że jest one najczęściej atakowane przez bakterie, skłonne do zagnieżdżenia endometriozy. Niestety tacy "źli przyjaciele" szukają naszych słabszych miejsc i właśnie tam pozostają na dłużej w postaci tych niechcianych lokatorów. Przez to mamy problem z zajściem w ciąże:
- osłabiona macica skłonna do zapraszania nieprzyjemnych lokatorów, którzy utrudniają nam nasze plany na poczęcie dzidziusia
Trudniej mają te z nas, które chorują np. na Hashimoto, niedoczynność tarczycy, czy mają tyloskrętną macice. To dodatkowo utrudnia nam zajście w ciąże.
Jednak pamiętajcie nie ma się co poddawać w przypadku długo trwałych starań warto skłonić się do rekonstrukcji blizny i przyjrzenia jej się z bliska czy nie kryje się tam niechciany lokator.